dzOrdasz, Midland ma tyle wspólnego z Q, że w tej szwajcarskiej rafinerii był kiedyś rozlewany (nawet nie blendowany) Q i nie wierz w te bajki jakoby to był Q, tylko pod inna nazwą z bardzo prostego powodu. Jakość Q wynika z niepowtarzalnej bazy, uzyskiwanej z tzw. ropy pensylwańskiej. Są tylko dwa źródła - w Ohio i Pensylwani i oba należą do Q. Po za tym, przez to gówno pod koniec lat 90-tych były u nas trzy znane mi przypadki zatarcia silnika, gdzie kolesie podobnie, jak Ty uwierzyli w tę bajkę (wcześniej lali właśnie Q). Chodziło o podkręcone E36. Po za tym, nie ma czegoś takiego, jak olej bez-konsumpcyjny. Jest tylko kwestia klasy jakościowej (obecnie dla beny najlepsza jest SM), po jakim czasie lub przebiegu traci odporność. Odnośnie tego, czy minerał, czy syntetyk - liczy się firma, czyli zdolności technologiczne, co widać po wspomnianym Q, który jako minerał jest lepszy od wielu innych syntetyków. Na koniec : nie wiem, czy już pisałem, ale to co podaje m.in. instrukcja, to są wymagania minimalne. Przykład : jeśli Autodata w przypadku P8 podaje w naszym klimacie 10W30 z alternatywą (czyli lepiej) 10W40, to nie powinno być mniej niż W30, biorąc pod uwagę cały występujący u nas zakres temperatur. I jeśli nawet ktoś zmienia dwa razy w roku (sezonowo), to i tak zimowy olej nie może mieć lepkości w temp. poniżej klasyfikacji W30. Kiedyś Castrol robił naprawdę dobry olej - RS10W60 i taki byłby najlepszy, chociaż w teście długodystansowym, gdzie w Polonezach jechali na jednym wsadzie przez 100 000 (tylko filtry były wymieniane co 10 000), nie był nic lepszy od Q HDX 15W40 (czyli minerała). Test przeprowadziła w latach 90-tych AutoTechnikaMotoryzacyjna.
Jeszce w temacie filtrów. Fitron, jako potentat w tej części EU, robi filtry dla innych marek. Dla producentów samochodów również. Firma "wyrosła" na produkcji dla VW, tak, że "oryginalny" najczęściej znaczy co innego, niż klient myśli.
_________________
Niewiedza nie oznacza głupoty, tak, jak ciemność nie oznacza ślepoty.