Jeżeli zostajesz przy fabrycznym umiejscowieniu głośników szkoda wydawać pieniędzy na cokolwiek powyżej tego zestawu
http://www.sinuslive.pl/product_info_lightbox.php?cPath=24&products_id=1627
Zarówno średnica głośników, jak i miejsce montażu oraz jego sposób właściwie wykluczają osiągnięcie zadowalających efektów (sam gram na nieco starszym zestawie, jeszcze sinus live nie sinus tec).
Przejściówka taka - dziś nabyłem identyczną (po organoleptycznym zidentyfikowaniu w fabrycznym radiu). ponieważ sam noszę się z zamiarem zmiany sprzętu, a dziś praktycznie wszystko na ISO. Od dawna mam ogarnięte audio w domu, więc stwierdziłem, że pora coś przynajmniej symbolicznie zmienić w samochodzie. Ale to inny wątek, jak będą działania będzie o czym rozmawiać
.
Co do kabli w przejściówce - nie trzeba, można. Chodzi o to, że niby to jest miedź (z ciekawości sprawdziłem - leżała-koło-miedzianej skrętka 1,5
), ale jeżeli kupisz przyzwoitsze kable to ten niewielki fragment w przejściówce będzie "wąskim gardłem". Oczywiście nie jestem fanatycznym "kablarzem" w kwestii audio, ale można się zdziwić jaka jest różnica w dźwięku po zmianie właśnie kabli. To tylko tyle - po prostu fakultatywna czynność - zresztą można nie wymieniać, tylko wpiąć bezpośrednio w kostkę ISO z pominięciem przejściówki.
W temacie drzwi... Trzeba zdać sobie sprawę z tego, że nie "gra" sam głośnik. Jeżeli decydujesz się na montaż w drzwiach te drzwi stają się ustrojem akustycznym - pewną komorą rezonansową. Głośnik wytwarza falę akustyczną (czyli dźwięk), ale "pracuje" obydwiema stronami membrany - podobną ilość powietrza, którą "pompuje" do środka samochodu "pompuje" również w drugą stronę, czyli w drzwi. A drzwi są zrobione z blachy
, która nie tylko odbija tą falę, ale pod jej naporem również sama pracuje i często drga przeszkadzając w odbiorze muzyki. Nie wspominam o jakichś tam prowadnicach, cięgnach, zawleczkach i innych śmietkach - aż takim ortodoksem nie jestem
. Przy dobrze skonstruowanej i wyciszonej skrzynce drzwi głównie wykleja się matami, których najważniejszym celem jest usztywnienie blachy i zapobieganie powstawaniu tych drgań. Koszt zależny od stopnia "zaawansowania" - kilka przyzwoitych mat to kilkadziesiąt złotych + kilka piw na sobotnie popołudnie żeby uśmierzyć nieco "krótki i długie" które rzuca się podczas roboty
.